wtorek, 30 listopada 2010
poniedziałek, 29 listopada 2010
czwartek, 25 listopada 2010
krótko się znamy
Koleś wyrwał dupe na dyskotece i po imprezie zabral ją do domu bo starych nie było a hotele drogie. Wyruchał ją pierwszy raz, laska w niebo wzięta mówi boże ale cudownie mozesz tak zrobić jeszcze raz, koleś na to nie ma problemu tylko jest akcja taka że muszę się przespać z 15min. a ty wtedy masz mnie trzymać za kutasa, laska choć zdziwiona zgodziłą się. Po drzemce wziął ją jeszcze raz i było jeszcze lepiej, laska na to że chce jeszcze on mówi nie ma problemu ale procedurę znasz i tak jeszcze z dwa razy. Budzą się rano i laska mówi było mi cudownie jesteś boski nigdy nie mialam takiego kochanka, tylko nie rozumiem jednego czemu musiałam cię trzymać za kutasa jak spaleś, on na to: Wiesz w sumie to nie musialaś ale krótko się znamy bałem się że mi chatę opierdolisz.
na peronie
Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet ciężko opada na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie kurwa, wyganiałem go z dworca!
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie kurwa, wyganiałem go z dworca!
definitywnie
Pani tłumaczy dzieciom na lekcji znaczenie słowa "definitywnie". Aby upewnić się czy dobrze ją zrozumiały proponuje ułożenie zdań z tymże słowem. Tomek, może ty ?
- Niebo jest definitywnie niebieskie. - wypalił Tomuś.
- Właśnie niekoniecznie mówi pani - czasami niebo jest zachmurzone i wtedy jest szare. Marysiu może ty ?
- Trawa jest definitywnie zielona.
- No też się z tobą nie zgodzę, bo jak jest susza to trawa więdnie i staje się brązowa.
W tym momencie Jasiu podnosi rękę i pyta się:
- Czy bąki wychodzą z grudkami?
- Nooo... nie, ale to chyba nie jest dobry temat na rozmowę w klasie.
- W takim razie definitywnie się zesrałem.
- Niebo jest definitywnie niebieskie. - wypalił Tomuś.
- Właśnie niekoniecznie mówi pani - czasami niebo jest zachmurzone i wtedy jest szare. Marysiu może ty ?
- Trawa jest definitywnie zielona.
- No też się z tobą nie zgodzę, bo jak jest susza to trawa więdnie i staje się brązowa.
W tym momencie Jasiu podnosi rękę i pyta się:
- Czy bąki wychodzą z grudkami?
- Nooo... nie, ale to chyba nie jest dobry temat na rozmowę w klasie.
- W takim razie definitywnie się zesrałem.
pigi
Mała dziewczynka spaceruje sobie z psem po parku...
Podchodzi do niej ksiądz i pyta:
- Jak się nazywasz, dziewczynko?
- Mam na imię Płatek.
Ksiądz zrobił wielkie oczy i pyta:
- Ooo, a skąd się wzięło tak egzotyczne imię?
- Widzi ksiądz tamto drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali sobie pod nim miłość... Potem pod tym drzewem gorąco się kochali... Kochali się tak mocno, że z drzewa zaczęły się sypać płatki kwiatów, okrywając ich nagie ciała...
Ksiądz zrobił jeszcze większe oczy, pogładził małą po główce mówiąc:
- Piękna historia z tym twoim imieniem. A jak się wabi twój piesek?
Dziewczyka:
- Pigi.
Ksiądz jest zdziwiony, gdyż czekał na równie zadziwiającą historię jak poprzednia, więc pyta:
- A dlaczego ma tak na imię?
- Bo rucha świnie.
Podchodzi do niej ksiądz i pyta:
- Jak się nazywasz, dziewczynko?
- Mam na imię Płatek.
Ksiądz zrobił wielkie oczy i pyta:
- Ooo, a skąd się wzięło tak egzotyczne imię?
- Widzi ksiądz tamto drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali sobie pod nim miłość... Potem pod tym drzewem gorąco się kochali... Kochali się tak mocno, że z drzewa zaczęły się sypać płatki kwiatów, okrywając ich nagie ciała...
Ksiądz zrobił jeszcze większe oczy, pogładził małą po główce mówiąc:
- Piękna historia z tym twoim imieniem. A jak się wabi twój piesek?
Dziewczyka:
- Pigi.
Ksiądz jest zdziwiony, gdyż czekał na równie zadziwiającą historię jak poprzednia, więc pyta:
- A dlaczego ma tak na imię?
- Bo rucha świnie.
środa, 24 listopada 2010
szach mat
Trzy blondynki grają w karty, nagle jedna rzuca na stół asa i mówi:
- Szach mat.
Na to druga:
- Zuźka, przecież nie gramy w ping-ponga!
- Szach mat.
Na to druga:
- Zuźka, przecież nie gramy w ping-ponga!
poniedziałek, 22 listopada 2010
piątek, 19 listopada 2010
czwartek, 18 listopada 2010
magiczne słowo
Mąż do żony
-ej skocz po browary !
żona do męża
-może jakieś magiczne słowo , co ?
Mąż chwile się zastanawia nad tym słowem i mówi
-hokus pokus czary mary wypierdalaj po browary !!!!
-ej skocz po browary !
żona do męża
-może jakieś magiczne słowo , co ?
Mąż chwile się zastanawia nad tym słowem i mówi
-hokus pokus czary mary wypierdalaj po browary !!!!
sikam do kajaka
Siedzą dwie dziwki na molo . Nagle jednej zachciało się siku, przykucnęła na końcu mola i zaczęła oddawać mocz śmiejąc się przy tym do rozpuchu. Na to druga dziwka:
- Z czego się tak śmiejesz?
- A bo sikam komuś do kajaka.
Na to druga zaczęła się śmieć jeszcze bardziej
- To nie kajak to twoje cipsko się w wodzie odbija!
- Z czego się tak śmiejesz?
- A bo sikam komuś do kajaka.
Na to druga zaczęła się śmieć jeszcze bardziej
- To nie kajak to twoje cipsko się w wodzie odbija!
środa, 10 listopada 2010
czwartek, 4 listopada 2010
beżowo
Wstaje raniutko facet i idzie do łazienki wziąć prysznic. Patrzy, a tu przyrodzenie beżowego koloru nabrało.
- Ewelina, choć no tu natychmiast!
Żona z kuchni woła:
- Czesław, jestem zajęta! ZAJĘTA, rozumiesz! A to ugotuj, a to upierz, wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły. Śniadanie, obiad, kolacja. I tak w kółko i tak w kółko. Nie mam czasu nawet dupy podetrzeć.
- Oo..o... właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać
- Ewelina, choć no tu natychmiast!
Żona z kuchni woła:
- Czesław, jestem zajęta! ZAJĘTA, rozumiesz! A to ugotuj, a to upierz, wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły. Śniadanie, obiad, kolacja. I tak w kółko i tak w kółko. Nie mam czasu nawet dupy podetrzeć.
- Oo..o... właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać
Subskrybuj:
Posty (Atom)